Prokrastynacja

Niewątpliwie za procesem prokrastynacji stoi jakaś siła. Siła ta często dominuje nad Twoją świadomością, a na pewno nad decyzyjnością, samokontrolą i odpowiedzialnością. Co to za siła? Czy w każdym pytaniu egzystencjalnym odpowiedzią musi być lęk? Przyjrzyjmy się bliżej mechanizmom prokrastynacji, a być może dowiesz się niesamowitych prawd o sobie, które do tej pory skutecznie utrudniały Ci życie będąc paradoksalnie w służbie Tobie.

źródło: Pixabay

Korzeniem dominacji prokrastynacji w życiu przeciętnego Polaka nie jest lenistwo czy unikanie działania, ale nade wszystko kolizja, jaka zachodzi na głębokim poziomie naszego istnienia. Wszystko inne staje się pochodną zgniłego korzenia. Ale po kolei:

  • nauczono nas, że miłość jest najważniejsza – tak, to prawda
  • nauczono nas, że miłość polega na widzeniu drugiego człowieka jako priorytet- nie, to nie prawda
  • nauczono nas, że dbając o swoje sprawy jesteś egoistą- nie, to nie prawda
  • nauczono nas, że na miłość trzeba zasłużyć- nie, to nie prawda
  • nauczono nas, że złożenie siebie w ofierze dla innych to miłość największa- nie, to nie prawda
  • nauczono nas, że ciężka praca, to wyraz miłości w praktyce- nie, to nie prawda
  • nauczono nas, że bycie posłusznym to pokora- nie, to nie prawda
  • nauczono nas, że żyjemy dla innych- nie, to nie prawda
  • nauczono nas, że autorytety wiedzą lepiej- nie, to nie prawda
  • nauczono nas, że nie możemy być sobą- nie, to nie prawda
  • nauczono nas, że istnieje jedna i nieomylna instrukcja do życia- nie, to nie prawda
  • etc

Gdyby każdy człowiek od samego początku nie podlegał regularnej tresurze poprzez kulturę, socjalizację, media, rodzinę, religię, ustrój, nie czułby w sobie kolizji, która polega na wewnętrznym rozdarciu między osobistymi pragnieniami, a powinnościami wpajanymi przez ww. wykonawców owej tresury.

Tę świadomość należy przywrócić każdemu człowiekowi!

Dopiero z tego miejsca możemy przejść do prokrastynacji, o jakiej dyskutuje się w rozwoju osobistym, która zdaje się być naszą bolesną etykietą mówiącą o tym, jak bardzo Polak nie dba o swoje sprawy.

Sama prokrastynacja wyrasta na podwalinie niewspierających przekonań, które mamy zakodowane od dzieciństwa. Człowiek, który ma w sobie zdrowe przekonanie, że poczucie własnej wartości zależy od rozwijania zasobów własnych, nie szuka afirmacji na zewnątrz, nie zasługuje na miłość i uznanie, działa organicznie i to jest jego zdrowy nawyk, która gwarantuje dobre owoce. Nie odkłada osobistego rozwoju, gdyż jest tego nauczony od początku. Tak samo Ty drogi czytelniku potrafisz ofiarnie pracować dla innych, gdyż jesteś tego zwyczajnie nauczony od początku.

Prawdziwy ból zaczyna się wtedy, gdy Twoja świadomość na tyle ewoluuje, a zgniłe owoce jedynie potwierdzają, że chyba jednak źle nas nauczono, czym jest miłość. Zaczynamy się buntować, przychodzi żal utraconych lat, przychodzi ogrom smutku, poczucie zawodu, przegranej i postanowienie zmian. Tu do głosu dochodzi prokrastynacja, gdyż nastąpi swoista kolizja między tym, co chcesz zrobić teraz, a do czego Cię wytresowano. Poczujesz, jak będą ścierały się w Tobie różne lęki. Ego tak łatwo nie pozwoli na zmianę, bo broni jak pies Twoich dotychczasowych przekonań. Dlatego warto wiedzieć, jakie mechanizmy zarządzają prokrastynacją, by świadomie krok po kroku przebudować każde niewspierające przekonanie (możesz dopisać swoje do ww. listy).

Zgniłe owoce świadczące o tym jak przewrotnie nauczono nas, czym jest miłość, manifestują się w obecnym świecie ogromem chorób, uzależnień, agresji, depresji, samobójstw, zawłaszczeń, braku wartości, poczuciem bezsensu, rywalizacją, rozpadem rodzin, konformizmem i wieloma postawami, które stanowią substytut miłości. Gdy już postanowisz, że dalej nie chcesz przykładać ręki do produkcji zgniłych owoców, nie uciekniesz przed mechanizmami prokrastynacji. Otóż:

Gdy zaczynasz działać inaczej, niż do tej pory Twoje ego czuje lęk (lęk przed zmianą, lek przed porażką, lęk przed sukcesem, lęk przed bezradnością, lęk przed izolacją, lęk przed intymnością). Dlatego odwlekanie w czasie wykonania rzeczy ważnych odsuwa Cię od lęku, co stanowi natychmiastową nagrodę i ukojenie Twoich emocji. Z szerszej perspektywy wiesz, że dobrze byłoby zadbać o zdrowie, spełniać swoje marzenia, wyjść z nałogu, wybaczyć urazy, przeprosić za krzywdy, wyjawić prawdę, spłacić długi, przestać zdradzać, zacząć dotrzymywać słowa, skończyć z perfekcjonizmem itd. Natychmiastowa nagroda w postaci zachowania dobrze Ci znanego, chwilowo uspokaja Twój układ limbiczny, nie targają Tobą emocje, zdajesz się być królem życia. Jednakże głęboko wiesz, że to tylko odroczka i cała ta gra sił wewnętrznych zwanych prokrastynacją to walka różnych lęków, instynktów, impulsów, zachcianek z czymś większym tj. potrzebą samokontroli, odpowiedzialności, wzrastania w prawdziwej miłości. A jest ona niczym innym jak maksymalnym rozwijaniem własnych zasobów. Gdy już urośniesz na własnych zasobach, to dopiero wtedy nakarmisz siebie, dasz innym swoje dobro, nauczysz się żyć ponad wszelkie zranienia, a Stwórcy przysporzysz chwały.

Zachęcam Cię w pierwszej kolejności do zmiany fundamentalnego przekonania, czym jest prawdziwa miłość, a rozprawienie się z samą prokrastynacją będzie o wiele łatwiejsze.

W codziennym, praktycznym życiu zacznij pokonywać prokrastynację metodą kanapki:

  • zrób coś ważnego dla Ciebie
  • daj sobie małą nagrodę
  • zrób coś ważnego dla Ciebie
  • daj sobie małą nagrodę

Twój układ limbiczny nie dozna szoku, a Ty organicznie nauczysz się dbania o własne, ważne sprawy.

Powodzenia w zmaganiu!

notifications_none

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

clear