Depresja

źródło: Pixabay

Wyobraźcie sobie wewnętrzny krajobraz człowieka, który wchodzi w depresję. System wyczerpany poczuciem bezradności składa broń, następuje niejako poddanie się umysłu ego, co sprytnie wykorzystuje dusza ciągnąc użytkownika do ciemności. Aże wszystko ulega uleczeniu, jeśli tylko opromieni to światłość świadomości, ciemność jest niezbędna, by człowiek w końcu zobaczył swoje światło, swoją moc, swoją wewnętrzną prawdę. Podoba mi się takie widzenie depresji, że dusza niejako schodzi po narzędzia do piekła, by finalnie skończyć w niebie. Może zastanawiasz się, że w przypadku depresji ego się poddaje? Nie, ego wydaje decyzje o zmianie priorytetów, gdyż czuje nadchodzące wyczerpanie organizmu i w lęku przed śmiercią wybiera to złożenie broni. Właśnie ten moment wykorzystuje nasza dusza, nasza wewnętrzna mądrość, która dotąd nie doczekała się uznania, więc postanawia pomóc ślepemu. Pamiętaj, że ten człowiek wierzy, że nie ma mocy zaspokojenia swoich potrzeb, bo go zaprogramowano na ofiarę. Aże życie nas kocha, to na najdziwniejsze sposoby budzi nas z iluzji niemocy, oddzielenia i małości. Co Ty na to, żeby depresję widzieć jako wewnętrzną grę umysłu i duszy? Umysł jest przekonany, że pomoc nie nadejdzie, więc zapadająca ciemność nawet mu pasuje, a tam dusza już tylko czeka, by pokazać światło i niewyczerpywalność mocy. To moja wizja, nie musisz się z nią zgadzać.


Depresja objawia się obniżonym nastrojem, rezygnacją, smutkiem, bezsensem, zaburzeniem snu i dotyczy na ogół wyczerpania człowieka w pewnym obszarze, w którym ten człowiek ulegał największemu zapętleniu. Powiedzmy próbowałeś przez wiele lat zasłużyć na miłość, byłeś przekonany, że Twoja wartość zależy od bycia w związku, bez relacji czułeś się bezwartościowy. Twoje wieloletnie niepowodzenia w relacjach dawały znak, że u źródła leży brak dobrej relacji z samym sobą. Nie byłeś dla siebie priorytetem, nie zabezpieczałeś prawdziwych potrzeb, nie rozwijałeś swoich zasobów, gdyż byłeś zajęty zasługiwaniem na miłość i bycie w relacji z innymi z przestrzeni braku, jednocześnie zdradzając siebie. Niepowodzenie w obszarze relacji mogło przełożyć się na inne obszary, gdyż poczucie własnej wartości jest podstawą powodzenia każdego z istotnych obszarów ludzkiego życia: sfera relacji, pracy, emocji, Ja, samokontroli i rzeczywistości. Zauważ, że do depresji nie dochodzi z dnia na dzień, tylko wykluwa się przez lata.


Dla osób bardziej lewopółkulowych nazwijmy depresję jako bardzo niski zasób życiowej energii, czy niskie wibracje. Tam gdzie nie ma ruchu, nie ma życia. Dlatego w depresji jest dużo smutku, który ma moc zatrzymywania człowieka w pewnym zawieszeniu, aby jednak dostrzegł prawdziwą przyczynę swojej depresji. I choć krajobraz depresji jest mroczny i nieprzyjemny, daje szansę na przebudzenie się człowieka z iluzji o zależności, którą mu wgrano w system. Od strony biologicznej następuje spadek poziomu serotoniny, pojawia się stan zwany anhedonią, czyli niezdolność do odczuwania przyjemności z czego kolwiek.


DSM-5 nie opisuje depresji jako pojedynczego zaburzenia, ale przedstawia grupę zaburzeń depresyjnych, co wskazuje na mnogość przyczyn pojawienia się depresji i mnogość jej odsłon. Wspólną cechą zaburzeń depresyjnych jest obecność smutku, poczucia pustki lub drażliwości, którym towarzyszą zmiany somatyczne i poznawcze wpływające znacząco na zdolność jednostki do funkcjonowania. Różnice między nimi dotyczą kwestii czasu trwania, momentu wystąpienia lub domniemanej etiologii.


Zastanawiąjącym objawem u osób z depresją jest poczucie winy. Zatrzymajmy się tu na dłużej. Wydawałoby się, że w klimacie bezsensu, złożenia broni, braku chęci do działania człowiekowi jest wszystko jedno, że nie zależy mu na posiadaniu racji, na byciu winnym czy niewinnym. Choroba wycofała go z aktywności społecznej i nie można nakładać odpowiedzialności na chorego i słabego. Owszem, ale tym samym odbieramy sobie zobaczenie prawdziwej przyczyny depresji. Okazuje się, że ten objaw pokazuje nam, że rozwiązanie depresji znajduje się dokładnie w tym samym miejscu, co przyczyna. Rozwinę to zagadnienie językiem psychoterapeuty transpersonalnego, raczej nie poszukuj potwierdzenia tej hipotezy wśród psychologów i lekarzy.


Przypomnijmy sobie, że depresja następuje jako skutek wyczerpania energii życiowej, aby zaspokoić jakąś potrzebę. Jeśli przewlekle się nie udaje, wpadamy w bezradność i czujemy niską wartość przenosząc to przekonanie na inne obszary życia. Dlaczego nie udało się zaspokoić danej potrzeby własną mocą może rodzić kolejne pytanie, czy taka potrzeba była zgodna z naszymi prawdziwymi pragnieniami. Tu za przykład podam młodzież, która bezskutecznie goni za dopasowaniem się w ściśle wykreowany przez media i kulturę wizerunek. Niemożliwym jest, aby każdy człowiek wyglądał i myślał tak samo. I choć ten morderczy wyścig osiągnięcia najwierniejszej kopii medialnego wizerunku nieźle młodym wychodzi, to w pakiecie widać co raz więcej frustracji, agresji i rezygnacji, właśnie w postaci depresji. Zauważ szanowny czytelniku, że u podstaw każdego działania zawsze leży intencja. Jeśli intencją młodzieży jest przerobienie siebie prawdziwego w sztuczny wizerunek, to świetnie, że depresja przerwała ten chory maraton. Nadal myślisz, że dusza tak łatwo pozwoli na to, żebyś zaprzepaścił swoją prawdziwą tożsamość? Zapewniam Cię, że do zaspokojenia prawdziwych potrzeb duszy nie może zabraknąć Ci energii życiowej.


Sprawa wygląda nieco inaczej u noworodków i małych dzieci, które nie są jeszcze dojrzałymi organizmami. Ich system jest zależny od osób dorosłych i brak własnej mocy do zaspokojenia potrzeb jest uzasadniony, choć wiele czynników poza wiekiem wpływa na wystąpienie depresji u noworodków czy dzieci. U młodzieży wg mnie istotny jest poziom własnej sprawczości. Obecne pokolenie młodocianych lekką ręką jest obdarowywane w życiowe gadżety, które zabijają w nich chęć rozwijania własnej sprawczości. Nie dziwmy się więc, że żadne zewnętrzne zadowalacze nie wypełnią dziury wewnętrznej, która jest niczym innym, jak brakiem rozwijania własnych zasobów. Znasz zapewne obrzydliwie bogatych i chorych na depresję młodych ludzi. Z tego miejsca przypominam Ci szanowny czytelniku, że do pełni szczęścia, co przeczy zaistnieniu depresji, potrzebne jest zaspokajanie 6 podstawowych potrzeb człowieka. Dlatego młody i obrzydliwie bogaty człowiek może cierpieć na przykład niespełnienie w relacjach, na skutek osobistej traumy z rodzicem. Mnogość odsłon depresji wynika z mnogości osobowości ludzkich oraz najróżniejszych traum, nie rozpoznanie których wciąż odbiera zasoby energii życiowej na zadowalanie mechanizmu obronnego.


W tym momencie przejdźmy gładko do skutecznych metod leczenia depresji. Nie będę tu pisać o półśrodkach w postaci leków podwyższających poziom serotoniny, choć leki stanowią dobre rozwiązanie na tak zwany między czas, ale nie trafiają w prawdziwą przyczynę depresji. U młodzieży często depresja wycofuje się organicznie, gdy następuje korzystna zmiana u ich rodziców, czy w innym trudnym obszarze życia, na bazie którego wyrosła depresja. Za przykład podam rozwód rodziców, śmierć rodzica, zawód miłosny, przeprowadzka, brak porozumienia z rówieśnikami, wada wrodzona, niepełnosprawność, seksualność etc. Taki obrót spraw jasno pokazuje, że depresja jest mrocznym stanem emocjonalnym bardziej niż chorobą samą w sobie. Wszak depresja towarzyszy wielu innym chorobom, czy zaburzeniom. Czy osoba borykająca się z nowotworem z współtowarzyszącą depresją choruje na dwie choroby? Myślę, że nowotwór komunikuje w jakim obszarze życia prosi się o zmianę, a depresja pomaga dostrzec moc samozdrowienia, gdy oponent lękliwie ufa jedynie onkologom i chemioterapii. Na uwagę zasługuje sam fakt, że każda choroba ma swój klimat, który widoczny jest przez konkretne zmiany w ciele fizycznym, ale również klimat w ciele emocjonalnym.


W cukrzycy na przykład dominuje gorzkość życia, zwątpienie, negatywność. Ciało jest blade, papierowe, skóra zszarzała, brak błysku i świetlistości. Z metafizycznego poziomu cukrzyca jest manifestacją niezadowolenia z własnego życia, braku w nim radości, znudzenie, braku słodyczy metaforycznie patrząc. Cukrzycę może zamanifestować sobie człowiek, który fałszywie poświęca swoje życie w służbie innym, bo tak jest zaprogramowany na zasługiwanie. W depresji dominuje smutek, apatia, poczucie winy, które obrazują niewspierające przekonanie, że zabezpieczenie potrzeb zależy od innych. I teraz bądź uważny na ten łańcuszek powiązań, gdyż wyjaśni się wątek z początku wpisu. Strukturalnie:

  • Masz w sobie błędne przekonanie, że zabezpieczenie potrzeb zależy od świata zewnętrznego
  • Błędne przekonanie związane jest z osobistą lub pokoleniową traumą
  • Twoja trauma widoczna jest w świecie poprzez Twój mechanizm obronny
  • Mechanizm obronny ma za zadanie nie dopuścić do ponownego zranienia
  • Wieloletnie operowanie w świecie z przestrzeni mechanizmu obronnego chroni Cię przed zranieniem, ale blokuje dostęp do prawdziwej mocy
  • Mając zablokowany dostęp do prawdziwej mocy, nie możesz żyć prawdziwie, bo jesteś zajęty zadowalaniem schematu
  • Zadowalanie schematu trzyma Cię w błędnym kole zależności (trauma, lęk, mechanizm obronny)
  • Błędne koło zależności wykańcza Twój system
  • Na ratunek przychodzi depresja, abyś w jej mrocznym klimacie dostrzegł swoją moc i swoje światło
  • Dostrzegając swoją moc i swoje światło raz na zawsze pożegnasz to diabelskie przekonanie o zależności od świata zewnętrznego

Znając powyższą strukturę możesz sobie uświadomić, że poczucie winy w depresji pokazywało Ci program o ofierze i kacie, czyli Twojej zależności od tych innych. Gdyby nie poczucie winy, depresja mogłaby być odczytywana jedynie na korzyść chorego, taki biedny, bezradny i niewinny. Pamiętaj jednak, że to wątpliwa korzyść, gdyż dostając profity od innych w swojej biedzie, zrzekasz się tym samym swojej wolności i mocy. Dogrzebując się do programu zależności ofiary od kata widzisz, że i Ty bierzesz udział w tej grze umysłu i duszy.


Podsumowanie: z mojego punktu widzenia depresja jest ostatecznym ratunkiem dla oponentów, którzy wytrwale nie chcą spotkać się ze swoim największym lękiem. Największy lęk blokuje prawdziwe pragnienia, odbiera moc i energię życiową. Za lękiem stoi trauma. Gdy wyleczysz swoją traumę, nie ma możliwości, aby dopadła Cię depresja, gdyż na nowo podłączysz się do źródła mocy niewyczerpywalnej.

notifications_none

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

clear