Blog

15 maja 2022

Pamiętam, że nazywałam ludzi imionami postaci, z którą mi się kojarzyli.

Jeśli ktoś był nieco przestraszony, miał długi nos, rzadkie włosy na przedziałek i raczej nie grzeszył urodą, to był to WYMKLIS.

Jeśli ktoś miał gęstą grzywę przylizaną na bok, chytre oczy i nieprzyjazne zamiary w plecach, to był to LISIC.

Mój brat był dostojny, przezorny, bojaźliwy, ale głęboko lubiący przygodę i luz, do czego namawiałam go będąc ciekawską i wścipską młodszą  siostrą- był dla mnie MINOSEM. Miał w sobie lwa i nieco długi nos. Nie wiem, co On na to, ale wg mnie to On kiedyś panował na Krecie.

W dzieciństwie lubiłam dziwnie brzmiące słowa. Pamiętam, jak w ganku na ojcowiźnie wymienialiśmy z mamą: biba, przebiśniegi, piesiec, konisekuleka (do dziś nie wiem, co to znaczy), mamę nazwałam broszura, a siostra Małgorzata to nadal dla mnie GORZA.

Była taka bajka o dwóch ludzikach w latach 80-tych SIGMA i PI. Ja byłam Sigmą, a brat Pi. Tyle przygód w dzieciństwie nas łączyło. Na wierzejach stodoły po dziadku pisało PI (pisało, nie było napisane).

Do dziś zachodzę w głowę, skąd moja mama znała słowa SCHOLASTYKA i SOWIZDRZAŁ, którymi mnie nazywała. Czyżby podawali w telewizji, przecież on ciągle śnieżył, a mama mówiła, że telewizor dobry, że to od nich. Nigdy nie wiedziałam, gdzie chowają się Ci, co wkładają śnieg w telewizor. Dziś chyba to byłby róg Hożej w stolicy.

zobacz więcej keyboard_arrow_right
19 sierpnia 2021

Często bywa tak, że tytuł książki lub wiersza powstaje na końcu, gdy autor jest już przekonany o adekwatności treści do tytułu. Ze mną jest nieco inaczej, ponieważ sformułowanie trafnego tytułu trzyma mnie w pewnych ryzach, by przedstawić odbiorcom dokładnie ten wycinek rzeczywistości, który stanowi najbardziej esencjonalny kadr. W przeciwnym razie powstał by cały film od chaosu, przez dinozaury, narodziny Chrystusa, chrzest Polski, covidową zawieruchę, po ultimum judicium u Najwyższego. Trauma a zbawienie obliguje mnie to przedstawienia jedynie zależności pomiędzy wejściem do gry zwanej życiem, a mistrzowskim rozegraniem swoimi pionkami. Niech rozdającym będzie Stwórca, Ty będziesz graczem, pionkami Twoje traumy, a wygrana zbawieniem. Nie martw się, jeśli przegrasz. Będzie kolejne rozdanie, możesz liczyć na kolejną inkarnację. Zanim jednak przegrasz w tym rozdaniu, zainspiruj się poniższymi treściami. Może uda Ci się jeszcze w tym rozdaniu opykać Najwyższego. On tylko na to czeka.

zobacz więcej keyboard_arrow_right
9 sierpnia 2021

Zacznijmy od budowy słowa depresja:

  • Presja to wywieranie wpływu, by ktoś uczynił coś.
  • Depresja oznacza biegun przeciwny, by ktoś nie czynił nic.
  • Depressus z łacińskiego oznacza niski.

Mamy i postawę i wektor tej postawy.

Innymi słowy można depresję nazwać takim stanem u człowieka, który powodowany przekonaniem o własnej niemocy składa broń i poddaje się uznając swoje życie za bezsensowne, nie widzi nadziei, nie wierzy w pomoc, czuje bezsilność i nieważność swojego istnienia. Taki stan nie pojawia się z dnia na dzień, ale jest wypadkową przewlekłego życia w ciągłej walce, frustracji, konkurencji przy jednoczesnym poczuciu niskiej wartości oraz przekonaniu, że zależy od innych.


W takim splątaniu dochodzi do przeinwestowania życiowej energii na sprostanie oczekiwań zewnętrznych. Zauważ, że u źródła takiego życiowego wicia się niczym piskorz leży niewspierające przekonanie. To przekonanie jest tak ważne i tak niszczące w skutkach, że czyni samego użytkownika więźniem i nadaje mu status ofiary. W świecie dualnym wszystko ma swój drugi biegun, więc i ofiara by istnieć, wymaga kata. Kim jest owy kat, który winny jest położenia osoby w depresji dowiemy się w dalszej części wywodu.

zobacz więcej keyboard_arrow_right
3 sierpnia 2021

Zacznijmy od wyjaśnienia potrzeby kontroli w ogóle na przykładzie służb mundurowych, na przykład policji. Wikipedia o policji ładnie mówi, że to uzbrojona formacja służąca społeczeństwu jako organ, który dba o porządek i bezpieczeństwo publiczne. Zakładamy więc, że intencja pracy tej instytucji jest szlachetna i służy dobru ogółu. Takiej kontroli sobie życzymy, u podstaw której leży intencja dobra ogólnego. Tu warto zainspirować się, by mieć w swoim systemie dobrego policjanta, który pilnie będzie egzekwował nasze wewnętrzne prawo spisane przez nasze serce. Powierzmy swoje granice i ich półprzepuszczalność takiej podosobowości. A jeśli policjant nie kojarzy Ci się z zaufaniem, nazwij takiego strażnika swojej świątyni Aniołem Stróżem. Przecież o policji mówi się, że to stróże prawa. Aże ich postawa nie zawsze jest anielska, wpiszmy to w koszty bycia człowiekiem.


Jak wszystko inne na tym świecie, tak i kontrola może być źle używana, nie używana lub nadużywana. I właśnie złe używanie kontroli będzie przedmiotem poniższego wywodu. I radzę Ci, żebyś uważnie przeczytał cały artykuł, bo moja strona ma wgrany system kontroli czytelnika i zostaniesz sprawdzony, czy aby nie porzuciłeś lektury przedwcześnie.

zobacz więcej keyboard_arrow_right
25 lipca 2021

W ślad za czysto demonicznymi osobowościami, które swoją egzystencję utrzymują dzięki manipulatywnemu pozyskiwaniu obcej energii, idą czy raczej wychodzą na przeciw, by nie powiedzieć inicjują życie pasożytów, patologiczni dawcy. Skoro dawanie to jedna z 6 podstawowych potrzeb człowieka, bez spełnienia której nie może zaistnieć szczęście, to dlaczego dawanie może być również patologiczne? Zanim dojdziemy do sedna sprawy, czuję potrzebę podniesienia wagi intencji działania tym razem patologicznego dawcy.


Gdyby tylko ludzie chcieli wyzbyć się substytutu satysfakcji w postaci głasków dla ego, dostrzegli by, że istotą każdego działania lub jego braku jest głęboko ukryta intencja. Jeśli owa intencja pojawia się w przestrzeni tożsamości prawdziwej, nie ma parcia na głaski. Jeśli rodzi się w przestrzeni tożsamości zastępczej, to ego już tak ma, że lubi medale z kartofla czy klepanie po pagonach. Nie zapominaj, że dla ego głaski znaczą aż tyle, co nie umrzemy! I żeby było jasne, miło jest otrzymywać informacje zwrotne od innych, nasza psychika potrzebuje punktu odniesienia, ale zauważ, gdy tylko działasz z przestrzeni prawdziwej tożsamości, mało obchodzi Cię czy informacja zwrotna jest pochlebna czy nasiąknięta agresją. Jeśli Twoja intencja zrodziła się w przestrzeni tożsamości zastępczej, Twoje dawanie nie jest czyste, dlatego tak często patologiczni dawcy nie mogą zrozumieć tej prawidłowości. Im więcej daję, im jestem lepszym człowiekiem, tym moje życie jest gorsze i przyciągam samych pasożytów. Jeśli i Tobie doskwiera takie rozdarcie, zapraszam do odszukania zgniłego korzenia Twojego hamletyzmu.

zobacz więcej keyboard_arrow_right
18 lipca 2021

Ten wpis będzie również traktował o przejawie demonów w naszej codzienności. Tym razem przywołamy postać osobowości zależnej i jej intencje. Rozłóżmy na czynniki pierwsze specyfikę tego zaburzenia i spróbujmy dostrzec własne miejsce na jego spektrum. Jak do osobowości zależnej ma się intencja? Ba, intencja to słowo wytrych do każdego demona, którego możemy ucieleśnić w swej nieudolności życiowej. Zanim uzyskasz moment aha, najpierw przypomnijmy sobie kolejność stworzenia: chaos, pantofelek, dinozaury, Adam i Ewa, wygnanie z raju, bo cała reszta jest już konsekwencją oddzielenia od źródła miłości (uśmiech). Osobowość zależna świetnie się wpisuje w nurt człowieka wygnanego z raju. Takie biedne, oddzielone od rodzica dziecko, któremu wpojono, że na miłość trzeba zasługiwać. I nie ma co się dziwić mocy tego przekonania, gdyż nie jeden autorytet w habicie, komży, fartuchu, todze, mundurze czy sutannie pilnuje, abyś nadal w to wierzył. Zatem osobowość zależna potrzebuje usankcjonowania swojego prawa do istnienia przez autorytety zewnętrzne. W skrajnym przypadku staje się patologicznym dawcą, ale spokojnie ma też swój ukryty interes. Nie zapominaj, że została wygnana z raju i musi zasłużyć na miłość. Jak rozpoznać osobowość zależną i czy jest mniejszym demonem niż patologiczny biorca? Przyjrzyjmy się bliżej temu demonowi w worku pokutnym zaczynając od intencji.

zobacz więcej keyboard_arrow_right
11 lipca 2021

Ten wpis i kilka kolejnych będzie traktował o przejawie demonów w naszej codzienności. Nie licz na to, że sięgnę po kościelne niebo i piekło. Za dużo napatrzyłam się na demony leżące krzyżem i wodzące błagalnym wzrokiem po ołtarzach jednocześnie sfrustrowane obecnością innych ludzi. Panie jak dobrze, że nie stworzyłeś mnie celnikiem, on taki grzeszny! To jego wina, gdyby modlił się tyle co ja, mógłby zostać faryzeuszem.

Dzisiaj chcę przytoczyć postać demona, który przemawia przez narcyza ukrytego. Treści nie będą specjalistycznym naukowym artykułem lekarza psychiatry, ale co cenniejsze, będą dowodem na istnienie wśród nas bolesnych poganiaczy do rozwoju. Zanim wyleję wiadro brudów na narcyza ukrytego, zaczerpnę łyk inspiracji z jego niestrudzonej i zorientowanej na cel demonicznej strategii. Jeśli i Ty tracisz zapał do wewnętrznego wzrostu, to zainspiruj się narcyzem i bądź opętany w spełnianiu swoich marzeń. Gdy już etap idealizacji narcyza za nami, przejdźmy z dziką namiętnością do etapu dewaluacji. Jeśli chcesz przekonać się, że tak na prawdę wszystko zależy od Twojej woli, przejdź ze mną tę przygodę rozkładania na czynniki pierwsze wybrednych zagrywek narcyza ukrytego.

zobacz więcej keyboard_arrow_right
5 lipca 2021

Kryzys (z greckiego krisis) oznacza wybór, zmaganie się, decydowanie, walkę, działanie pod presją czasu. Znamy różne kryzysy: kryzys w związku, kryzys autorytetów, kryzys Kościoła, kryzys wartości, kryzys na giełdzie, kryzys w gospodarce czy wreszcie kryzys egzystencjalny.

Który z wymienionych kryzysów przyczynił się u Ciebie szanowny czytelniku do przekierowania Twojego życia na zupełnie inne tory? Czy owo przekierowanie, bądź co bądź bolesne, odebrałeś jako okazję w przebraniu? Czy może należysz do grona tych osób, które w kryzysie widzą jedynie porażkę, chaos, zburzenie porządku lub co gorsza popadają w roszczeniowość albo depresję? Rozważymy dziś głębszy sens kryzysu, być może ten wpis pomoże i Tobie zmienić perspektywę, jeśli obecnie przeżywasz kryzys.

zobacz więcej keyboard_arrow_right
22 czerwca 2021

W zdrowym ciele zdrowy duch to znane powiedzonko, które wstępnie przybliży poniższy przekaz. Dzięki ruchowi ducha porusza się ciało fizyczne. Dzięki ciału fizycznemu duch może przepływać. Duch i ciało wpływają wzajemnie na siebie. Z perspektywy transcendentnej można powiedzieć, że Bóg używa ciała fizycznego, by wyrazić swoją ziemską manifestację. W ludzkim jestestwie są jeszcze dwa ciała poza fizycznym i duchowym. Jest to ciało astralne zwane emocjonalnym czy bolesnym oraz ciało mentalne. Wypadkowa współpracy tych czterech ciał w człowieku stanowi o szeroko rozumianym dobrostanie. Jak możemy dowiedzieć się, czy przez nasze ciało swobodnie przepływa duch? Najprościej będzie zacząć od kondycji ciała fizycznego.

Wszystko, co dzieje się w warstwie duchowej, emocjonalnej i mentalnej, kształtuje ciało fizyczne, objawiając się zdrowiem lub chorobą. Psychika reprezentująca duszę, myśli i emocje będzie rozpatrywana pod kątem wpływu na ciało fizyczne. Metaforycznie nazwijmy psychikę rzeźbiarzem, a ciało rzeźbą. Jeśli Twoje ciało mogłoby wykrzyczeć wszystko to, co nie służy swobodnemu ruchowi ducha, co by to było? Jakie niewspierające przekonania i sztywności myślenia sprawiają, że nasze ciało tak boleśnie reprezentuje zawiłości naszej psychiki?

Przyjrzyjmy się najczęściej spotykanym problemom człowieka, które w konsekwencji niszczą ciało i z odbicia wprawiają psychikę w większe zapętlenie.

zobacz więcej keyboard_arrow_right
21 czerwca 2021

Gdzie dwóch się bije, tam pojawia się inspiracja do kolejnego wpisu na bloga.

Wikipedia tłumaczy hejt jako zjawisko społeczne o charakterze poniżającym, mające miejsce w środowisku internetu. To obraźliwy i zwykle agresywny komentarz na jakiś temat lub o jakiejś osobie. Osobiście hejtowanie nazywam udzielaniem odpowiedzi z krzaków w reakcji na bolesny bodziec. Udzielenie odpowiedzi, która nie ma nic wspólnego z odpowiedzialnością. Wszak gadzi pień mózgu ma za nic elokwencję i konwenanse społeczne. Zanim niecierpliwi odbiorcy moich treści sięgną po pomidory, odpowiedzialnie uprzedzam, iż w trakcie postępowania treści, klarować się zacznie anatomia hejtu. Nie ma potrzeby rozbudzać gadziego pnia mózgu, niech ten wykazuje się w walce z tygrysem. Do podejmowanych treści zapraszam głównie korę nową czytelnika.

Oczywistym jest, że obiekt obserwowany zmienia się wraz z obserwującym. Spróbuję również na hejt spojrzeć wieloperspektywicznie, by dostrzec coś więcej niż tylko jego agresywność. Jeśli nie ujęłam Twojego widzenia hejtu, zapraszam do podzielenia się ze mną wyłącznie z przestrzeni kory nowej.

zobacz więcej keyboard_arrow_right
notifications_none

Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

clear